Alpy 2020

28.08-8.09.2020 Wyjazd samochodowo-rowerowy 🇫🇷🇮🇹

Krótki, nieplanowany i zorganizowany na ostatnią chwilę wypad w Alpy mogę uznać za udany. Do mojej kolekcji mogę dopisać 16 wysokich podjazdów 🚵‍♂️🗻😁➡️Alpy

Wyjazd samochodem w Alpy, spanie pod górą w aucie i wjazd rowerem na przełęcz/podjazd to w sumie powrót do moich początków i korzeni. W taki właśnie sposób jakieś 15 lat temu zaczynałem swoją przygodę z podróżami rowerowymi. Niespełna dwutygodniowy wyjazd jaki udało mi się w tym roku zorganizować był tylko niewielką cząstką tego, co planowałem na ten rok. 👑-wirus storpedował wszystkie inne moje tegoroczne plany (Hawaje, wyprawę przez Azję, Andaluzję).

Mając przygotowany rower na wyprawę bikepacking’ową w góry Sierra Nevada w Hiszpanii, po wstrzymaniu lotów i szybkiej zmianie planów urlopowych na Alpy, praktycznie cały wyprawowy osprzęt pozostał na rowerze. Podczas podjazdów i zjazdów używałem torby pod-siodłowej Author Sumo X9 oraz torebki pod ramę Author A-R260 ProLong. Na goleniach przedniego widelca za pomocą koszyków przymocowane były bidony rowerowe. Jazda po Alpach ma ten ogromny plus, że nie trzeba kupować wody. Bidony wystarczy napełnić w przydrożnych źródełkach, które można spotkać w każdej podgórskiej  wiosce.

W aucie zdarzało mi się sypiać już wielokrotnie. Uważam jest taki wybór noclegu ma zdecydowanie więcej zalet niż sypianie w namiocie. Jest sucho, cieplej, ciszej, bezpiecznie, wygodniej, do dyspozycji ma się prąd, radio, w razie potrzeby ogrzewanie no i nie trzeba rozkładać ani składać namiotu. Aby nocleg w samochodzie przebiegł bez zakłóceń trzeba wybrać spokojne miejsce z dala od ruchliwej drogi i nie za blisko rwącej i głośnej rzeki oraz przede wszystkim w miejscu do tego wyznaczonym. W większości podgórskich wiosek i miasteczek z reguły znajduje się jakiś darmowy parking na którym można przekimać jedną noc. Ważne jest płaska podłoga w bagażniku i najlepiej aby część „sypialna” miała 2 metry długości na wygodne rozprostowanie nóg.
Najlepiej na noc zamknąć drzwi od wewnątrz. Przy dogrzewaniu się przy włączonym silniku należy uważać aby się nie zatruć spalinami☝️

Można powiedzieć, że ze względu na region jaki wybrałem do tegorocznego zdobywania alpejskich przełęczy, wyjazd ten był po części zwiedzaniem umocnień, twierdz i fortów, które znajdują się na granicy włosko-francuskiej. Na przestrzeni lat i wielu konfliktów zbrojnych na granicy obu krajów w punktach strategicznych jakimi niewątpliwie są przełęcze, powstało mnóstwo takich zabudowań 🗡🛡 (Forty na przełęczy Tende, Tunel Parpaillon, Twierdza Tournoux, Przełęcz Finestre) Większość dróg na przełęcze alpejskie były wybudowane jako drogi militarne.

Jednym z ważniejszych dla mnie punktów obowiązkowych było odwiedzenie miasta Breuil-Cervinia, które znajduje się na wysokości ponad 2000 metrów n.p.m. i podziwianie południowego (włoskiego) zbocza najbardziej charakterystycznej góry w Alpach czyli Matterhorn 🗻 Północny, szwajcarski obrazek Matterhorna jest znany każdemu pasjonatowi Alp. Południowy, pomimo, że nie wygląda tak majestatycznie, jest równie wysoki, monumentalny i piękny. Podobnie jak po stronie Zermat, z miasta B-C możliwe jest podziwianie szczytu z zaledwie kilku kilometrów 😍 Do Breuil-Cervinia na pewno jeszcze wrócę, chociażby po to, aby podjechać na rowerze do schroniska Rifugio Duca degli Abruzzi, które leży tuż pod wierzchołkiem i znajduje się na wysokości ponad 2800 metrów m.p.m.🚵‍♂️

Jak zawsze, ważną częścią moich podróży jest bliski kontakt z naturą i zwierzętami znajdującymi się w danym regionie świata. Charakterystyczną maskotką Alp jest oczywiście świstak. Gryzonie te licznie występują na zboczach przełęczy pomiędzy 1800-2400 metrów n.p.m. Ich głośne ostrzegawcze gwizdanie jest słyszalne nawet z kilkuset metrów.
Pod przełęczą Col du Parpaillon na wysokości około 2400 metrów n.p.m. po raz pierwszy miałem przyjemność bliskiego spotkania z parą sępów płowych 😮🦅😍 Te ogromne ptaki osiągają 250cm rozpiętości skrzydeł i ważą nawet 10kg 😊 Były zajęte jakąś padliną w odległości około 25 metrów od drogi i bliżej nie dały się podejść. Śmiesznie podskakiwały i odskakiwały 😂

Na szczególna uwagę zasługuje wjazd na przełęcz Colle Sommeiller z miasta Bardonecchia na wysokość 3000 metrów n.p.m., podjazd na najwyższą asfaltową drogę Francji do Cime de la Bonette na 2802 metry n.p.m. oraz zdobycie Colle delle Angello, czyli jednej z najwyższych drogowych przełęczy Alp na 2744m n.p.m. 😍
Z listy podjazdów wynika, że we Francji, Szwajcarii i w Niemczech mam jeszcze wiele dróg do zdobycia. Oczywiście najbardziej zadowolony jestem z wjazdu na kolejną wysoką drogę na poziom 3️⃣0️⃣0️⃣0️⃣ metrów n.p.m. W Europie jest mniej więcej 🔟 tak wysokich podjazdów, a mi udało się zdobyć już 5️⃣ z nich 🤓

Zdobyte podjazdy:
Colle Sommeiller 3009m
Cime de la Bonette 2802m
Col Angel / Colle dello Angello 2744m
Col de la Bonette 2715m
Col du Restefond 2678m
Tunnel du Parpillon 2637m
Colle Fauniera 2481m
Colle Vaucavera 2416m
Colle delle Finestre 2178m
Capella Sant’Anna 2170m
Breuil-Cervinia 2070m
Fort Pernante 2017m
Lago di Place-Moulin 2000m
Col de Larche / Colle della Maddallena 1996m
Col di Tende / Col de Tende 1871m
Staffal 1820

W tym regionie Alp, wciąż do zdobycia mam wiele znanych przełęczy jak chociażby: Col de la Lombarde, Sampeyre, Allos, Cayolle, Champ, d’Izoard oraz podjazdów na Mont Chaberton, Fort Janus, Monte Jafferau, Plateau de Bure, lotnisko Courchevel… ale to plan na kolejny wypad w Alpy.

Statystyki:
– 3665km przejechanych autem
– 526km przejechanych rowerem
– 1 zdobyta przełęcz na wysokość powyżej 3000m n.p.m.
– 12 zdobytych podjazdów powyżej wysokości 2000m n.p.m.
– ponad 12000 metrów podjazdów w górę
– +2 – 29°C – rozpiętość temperatur