Ojos de Salado

Przed większym wyzwaniem rowerowym mam w zwyczaju poznać swój główny cel wyprawy. Szczyt, podjazd lub przełęcz dokładnie analizuję za pomocą Google Earth, Google Maps, strony dangerousroad.org, bazy encyklopedycznej Wikipedii i wyszukując w internecie zdjęcia dobrej jakości z interesującymi mnie szczegółami. Nie mam w zwyczaju podglądać stron innych podróżników, blogerów, itp. po tym jak zauważyłem wiele niespójności i różnic zwłaszcza w skali trudności wyzwania. Teraz na cel biorę szczyt Ojos de Salado, drogę prowadzącą pod szczyt i podjazd rowerem na możliwie najwyższą wysokość.

Fot. Wikipedia

Ojos de Salado to najwyższy drzemiący wulkan Świata, trzeci co do wysokości szczyt Andów oraz całej Ameryki Południowej i najwyższy szczyt Chile. Jego wysokość to 6893 m n.p.m. Aconcagua o wysokości 6961m jest wyższa zaledwie o 68 metrów. Ojos del Salado to góra graniczna, na którą można się wspiąć zarówno z Argentyny, jak i z Chile, główna baza wypadowa oraz droga znajdują się jednak po stronie chilijskiej. Jest to szczyt dwuwierzchołkowy, zachodni (chilijski) szczyt jest nieznacznie wyższy, wg ostatnich dokładnych pomiarów zaledwie o 54 centymetry. Pierwszego wejścia na szczyt Ojos del Salado dokonali Jan Alfred Szczepański i Justyn Wojsznis w 1937 w trakcie II polskiej wyprawy andyjskiej.

Fot. dangerousroad.org

Teren wokół i na Ojos jest skalisty, pokryty lodem, ale stosunkowo łatwo dostępny ze względu na znikome opady śniegu i suszę. Zimą trudniej się wspinać ze względu na warunki pogodowe, choć pokrywa śniegowa jest tylko na szczycie. Latem, między październikiem a marcem, maksymalna temperatura wynosi 17°C, ale minimalna temperatura może spaść do -20 °C. Klimat jest zmienny, opady deszczu i śniegu są nieprzewidywalne, a do tego często wieje silny wiatr o prędkości dochodzącej nawet do 100 km/h.

W drodze na szczyt znajdują się bazy i obozy wysokie po stronie chilijskiej:
4500 metrów – schronisko górskie Refúgio Claudio Lucero
5250 metrów – pierwszy obóz wysoki, szałas górski Atacama
5825 metrów – obóz wysoki Refúgio Tejos
6100 metrów – schron górski Refugio Amistad (zbudowane przez ekipę z 2x MAN HX w 2017 roku)

Od nie tak dawno wyasfaltowanej głównej drogi krajowej numer 31, z rozjazdu z wysokości 4480 metrów n.p.m. do obozu wysokiego na 5250 metrów n.p.m jest dokładnie 23 kilometry jazdy. Pierwsza część trasy to więc długi, łagodny podjazd. Kolejne 4km podjazdu z obozu Atacama do schroniska Tejos to już stromy odcinek drogi z przewyższeniem 600 metrów. Od schroniska Tejos do szczytu Ojos de Salado jest tylko 3km trasy , jednak przewyższenie to aż 1050 metrów w górę, czyli ponad 30% nachylenia terenu.

Dojazd do obozu Refúgio Tejos na wysokość 5825 metrów n.p.m. nie powinna być większym problemem. Powyżej, będzie już tylko walka z kamienistym podłożem, wysokością, pogodą i zmęczeniem.

Ponieważ ten 6000-metrowy szczyt jest wulkanem, jego zbocza mają stosunkowo małe nachylenie. Pozwala to na organizowanie podjazdów  specjalnie przebudowanymi i dostosowanymi do wysokości i terenu pojazdami spalinowymi oraz bicie kolejnych rekordów wysokości:
2005 rok – Toyota Land Cruiser 90 V6 – 6010 metrów i Volkswagen Touareg 3.2 V6 – 6080 metrów

2 marca 2005 – Toyota Land Cruiser – 6358 metrów 
13 marca 2007 – Jeep Wrangler – 6646 metrów
21 kwietnia 2007 – Suzuki Samurai – 6688 metrów
2014 rok – Mercedes-Benz Zetros – 6675 metrów, rekord ciężarówki z silnikiem Diesla
2017 rok – dwa MAN HX, 6150 metrów
2019 rok – Mercedes Unimog 5023 – 6694 metrów
2022 rok – terenowa wersja Porsche 911 Carrera 4S – 6007 metrów n.p.m.

Motocykle pod Ojos de Salado radzą sobie niewiele gorzej pod względem wysokości i tutaj więcej zależy od jednostki napędowej, opon i indywidualnych umiejętności kierowcy:
marzec 2015 – Chilijczyk Gianfranco Bianchi – Suzuki RMZ 450 – 6471 metrów
17 lutego 2020
Szwajcar Jiří ZakYamaha WR 450 F6546  metrów

13 grudnia 2021 – ponownie Jiří Zak – KTM 450 EXC-F  – 6646 metrów

Kolejne wyprawy z ogromnymi budżetami starające się pobić kolejne metry i rekordy wysokości na specjalnie przystosowanych samochodach również mają swoje limity. Powyżej pewnych wysokości, nawet ze wspomaganiem się wciągarkami pojazdy nie mają szans na podjazd na sam szczyt !! Oczywiście prób bicia rekordów i wypraw samochodowych, motocyklowych, rowerowych było zdecydowanie więcej, większość z nich mniej lub bardziej udane. Kilka osób wniosło nawet rowery na szczyt Ojos de Salado.

Rekordzistą na rowerze (fatbike ze skrzynią biegów i paskiem zamiast łańcucha) jest Niemiec Guido Kunze, który 16 października 2014 roku osiągnął 6233  metry n.p.m.

Podczas mojej półrocznej wyprawy przez całą Amerykę Południową i najwyższe drogi oraz przełęcze Andów 2018/2019 byłem dość blisko Ojos de Salado. Od strony argentyńskiej wjechałem na przełęcz Paso de San Francisco i wyżej na około 5000 metrów n.p.m. pod szczyt Nevado San Francisco. Wtedy celowo odpuściłem podjazd pod Ojos de Salado, ponieważ podczas wyprawy nie chciałem pod żaden szczyt i przełęcz podchodzić z rowerem, a wyłącznie wjechać. Kilku krotnie próbowałem atakować wysokość 6000 metrów n.p.m. na rowerze, niestety nieudanie. Najbliżej byłem na wulkanie Uturuncu w Boliwii, gdzie wjechałem na przełęcz pomiędzy wierzchołkami na wysokość 5805 metrów n.p.m. Podczas mojej kolejnej wyprawy w Andy będę szukał możliwości zdobywania najwyższych celów w trybie mieszanym czyli podjazd rowerem do najwyższego możliwego punktu i częściowe podejście z rowerem.

Zastanawia mnie, czy podjazd pod wulkan Ojos de Salado można zaliczyć jako drogę do Rowerowej Korony Ziemi? … granica pomiędzy drogą jezdną, a rumowiskiem skalnym po którym mogą się poruszać specjalnie to tego przygotowane pojazdy kołowe jest bardzo wąska. Wydaje się, że za koniec drogi można uznać miejsce niewiele dalej obozu Refúgio Tejos na wysokości 5825 metrów n.p.m.