Suunto 9 Peak Pro

Od wyprawy przez arktyczną Alaskę zacząłem swoją przygodę z zegarkiem sportowym. I to nie byłe jakim zegarkiem bo flagowym modelem fińskiego producenta. Mój nowy całodobowy towarzysz i kompan wyprawy to 9 Peak w wersji Pro. Do tej pory nie posiadałem nawet zwykłego smartwatcha, więc w tej kwestii jestem świeżakiem. Pomimo braku styczności z takim urządzeniem, być może będę miał inne spojrzenie na zegarek, aniżeli wieloletni użytkownicy różnych modeli. Nie będzie zaskoczeniem, że z racji swojej pasji do podróży, zegarek będzie w pełni wykorzystywany przeze mnie do jazdy na rowerze oraz w trakcie wypraw rowerowych.

Początkowo nieprzyzwyczajony do noszenia zegarka czułem na nadgarstku niewielki dyskomfort. Jednak z każdym kolejnym dniem oswoiłem się z jego obecnością i coraz częściej spoglądałem na wyświetlane informacje i powiadomienia ze smartfona. Ciągle jeszcze zdarza mi się w coś uderzyć lub zahaczyć o coś zegarkiem, co z racji tak drogiego sprzętu mocno mnie irytuje. Na szczęście zegarek wykonany jest w technologii militarnej i testowany zgodnie z normami armii USA. Solidna koperta ze stali nierdzewnej i szafirowe szkło są na tyle odporne, że nie tak łatwo go uszkodzić czy nawet porysować podczas zwykłego codziennego użytkowania. Oprócz modelu ze stali 9 Peak Pro dostępny jest w wersji jeszcze bardziej eleganckiej z tytanową kopertą (waga zaledwie 55 gramów). W porównaniu do poprzednika czyli modelu 9 Peak, udoskonalony 9 Peak Pro jest jeszcze bardziej wytrzymały, wydajniejszy i ultracienki, przy czym grubość jego koperty do zaledwie 10,8 mm. Waga zegarka bez paska to tylko 64 gramy. W zegarku podoba mi się jego skandynawski, surowy, minimalistyczny desing. Pomimo elegancji, zegarek nie rzuca się w oczy dzięki swoim kompaktowym rozmiarom. Rozmiar koperty to tylko 43 x 43 mm, a wyświetlacza 30,4 mm.

Mając na uwadze pełne wykorzystanie potencjału zegarka sportowego pod kątem wypraw rowerowych, to może on być tak samo niezbędny jak smartfon, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Wykorzystanie wielu zaawansowanych technologii, zamkniętych w małej i lekkiej stalowej kopercie zegarka bez wątpienia będzie bardzo pomocne na trasie wyprawy. Już sam fakt posiadania dokładnego odbiornika GPS, kompasu, możliwości wyznaczania celu, tworzenia śladów przejazdu i ich zapisywania czy barometrycznego pomiaru ciśnienia atmosferycznego i temperatury to ogrom informacji oraz znaczne ułatwienie podróży. Do tego wszystkiego można doliczyć jeszcze ostrzeżenia pogodowe, alarmy burzowe, pełną wodoodporność, mnóstwo analiz z zegarka jak: wysokości, prędkości, długości, wznosów i spadków, dziennik treningów, tempa, okrążeń. Wydaje się, że tych danych jest aż zbyt dużo do amatorskiego uprawiania sportu i podróży.


Na kopercie zegarka znajdują się trzy przyciski wyboru i potwierdzenia po stronie prawej. Wydaje się, że brakuje jeszcze jednego przycisku odwołania lub cofnięcia zadania po stronie lewej zegarka. Opcje „do tyłu” należy zatwierdzić poprzez czuły ekran dotykowy. Pomimo ogromu funkcji i ustawień, obsługa zegarka jak i aplikacji w smartfonie jest banalnie prosta i intuicyjna. Komunikacja pomiędzy zegarkiem i smartfonem poprzez Bluetooth 5.2 działa błyskawicznie. Powiadomienia z telefonu i przesyłanie danych treningu do smartfona nie mają opóźnień.

Do pełni szczęścia w zegarku brakuje tylko możliwości płatności zbliżeniowych NFC. Zastanawia mnie jeszcze pomniejszony wyświetlacz i okrągła ramka woków niego. Być może producent decydując się na taki krok, chciał maksymalnie wydłużyć czas pracy baterii. Więcej o zegarku na pewno dopiszę już po zakończonej wyprawie przez mroźną Alaskę, kiedy już będę miał okazję dłuższego obcowania z 9 Peak Pro w trudnych wyprawowych warunkach.

Podczas wyprawy przez Alaskę, temperatury będą znacznie spadać poniżej zera, co także ma negatywny wpływ na baterię i tym samym skrócenie czasu pracy zegarka. W odróżnieniu od smartfonów, które jeszcze bardziej niż zegarek wrażliwe są na niskie temperatury, Suunto 9 Peak Pro jest zaprojektowany do pracy w temperaturach aż do -20°C. Oczywiście podczas wyprawy nie mam zamiaru narażać zegarka na tak ekstremalną ekspozycję na mróz. Zegarek założony na ręce ogrzewa się od ciepła nadgarstka, a dodatkowo będzie schowany pod rękawem puchowej kurtki i rękawiczki.

Całodzienna jazda ze smartfonem z włączoną funkcją śledzenia trasy szybko rozładowuje baterię. W zegarku sportowym ten czas jest znacznie dłuższy. Pełne naładowanie zegarka trwa niewiele dłużej, niż naładowanie obecnych smartfonów z technologią szybkiego ładowania Quick Charge. Ładowanie zegarka z pomocą powerbanku wymaga jednak zdecydowanie mniej energii niż naładowanie smartfona. Zegarek ma o wiele dłuższą żywotność baterii niż smartfon, a dodatkowo możliwość korzystania z zapisu całodziennej trasy zegarkiem jest mniej prądożerne. Podczas wyprawy rowerowej i efektywnym zarządzaniem energii oraz chęcią tworzenia śladów tras to niezmiernie ważne. Dodatkowo w każdym z kilkudziesięciu trybów sportowych można ręcznie zmienić ustawienie trybu baterii na Osiągi, Wytrzymałość, Wycieczkę oraz tryb Niestandardowy, nawet podczas trwającego już treningu. W trybie Osiągów trasa zapisywana jest co jedną sekundę. W trybie wycieczki dokładność GPS jest niska, a dane w zegarku rejestrowane są co 30 minut. Pozwala to na maksymalne wydłużenie czasu pracy zegarka przy ciągłym zapisie trasy. Podczas już trwającego treningu można zmieniać, włączać i wyłączać ustawienia takie jak: tryb baterii, nawigacji, usługi Suunto Plus, strefy tętna, podświetlenie, cel, interwały, samopoczucie. Jeśli bateria dla danego trybu zapisu będzie niewystarczająco naładowana – zegarek sam zaproponuje, aby przełączyć go w bardziej energooszczędny tryb. Zegarek podobnie jak smartfony posiada funkcję szybkiego ładowania. Wystarczy 10 minut z ładowarką, aby zapewnić wystarczającą ilość energii na 10 godzinny trening. Zegarek w pełni może zastąpić licznik rowerowy podczas ekstremalnych warunków pogodowych podczas wyprawy rowerowej. Czas jazdy, średnia prędkość, odległość i wiele innych danych będą zapisywane podczas całodziennej jazdy. Bateria w liczniku przy znacznym mrozie wystarczy na dzień lub dwa, a w zegarku na znacznie dłużej.

Miniaturowy akumulator litowo-jonowy według informacji producenta wystarcza na 21 dni pracy w codziennym użytkowaniu i aż do 40 godzin w najlepszym trybie GPS. Zalecana temperatura robocza oraz do przechowywania zegarka to -20°C do +55°C. Zegarka nie należy jednak ładować w temperaturach minusowych i zaleca się podłączanie ładowarki w temperaturach od 0°C do +35°C. Dodatkową opcją oszczędzania energii jest wygaszanie ekranu po 7.5 sekundach bezczynności. Aby ponownie podświetlić ledowy ekran wystarczy ruch ręką. Sam ekran dotykowy można dostosowywać pod „siebie” według upodobań i potrzeb. Do wyboru jest kilka analogowych i cyfrowych skórek oraz kilka kolorów do wyboru. Dane treningowe na wyświetlaczu można dowolnie konfigurować, nawet do siedmiu informacji o trybie sportowym.

Poza mnóstwem dokładnych opcji jakie posiada zegarek, są i te wyliczane za pomocą algorytmów i na które trzeba patrzeć z przymrużeniem oka. To między innymi pomiar kroków, wiek sprawnościowy, monitorowanie kondycji, stresu, snu czy regeneracji organizmu po intensywnym ćwiczeniu, a także tętno oraz saturacja. Już w pierwszych dniach użytkowania zauważyłem, że zegarek nalicza mi kroki podczas siedzenia i pomija część kroków podczas chodzenia. Pomiar tętna w spoczynku wydaje się być na prawidłowym poziomie, jednak podczas wykonywania ćwiczeń czy jazdy na rowerze, widzę różnice w tętnie są znacznie powyżej moich rzeczywistych wartości. W celu dokładnych pomiarów tętna, do zegarka można dokupić dedykowaną opaskę w czujnikiem tętna na klatkę piersiową. Dokładny pomiar tętna i porównanie ze wskazaniem zegarka można wykonać sobie samemu. Wystarczy na tętnicy szyjnej lub wewnętrznej stronie nadgarstka zmierzyć ręcznie tętno z zegarkiem lub stoperem. Pomiar wykonać przez 15 sekund, a ilość uderzeń serca pomnożyć razy 4.

Ciekawą opcją wydaje się pomiar wysycenia krwi tlenem czyli saturacja. Podczas moich podróży po najwyższych drogach i przełęczach świata na pewno kilka razy wykonam taki pomiar podczas podjazdu. Tuż po zdobyciu podjazdu na wysokości 5000-6000 metrów n.p.m. przy zmęczeniu, niższym ciśnieniu atmosferycznym i rozrzedzonym powietrzu takie dane będą interesujące.


Opisując zegarek, wspomnieć jeszcze należy o dodatkowych możliwościach dzięki darmowej aplikacji Suunto Plus. Poza jeszcze bardziej rozbudowanymi trybami treningów biegowych, kolarskich czy pływackich, najbardziej zainteresowały mnie trzy funkcje Suunto Plus, czyli Safe, DirectPath i Climb.

Safe to możliwość udostępnienia swojej lokalizacji podczas nieoczekiwanej sytuacji i konieczności wezwania pomocy. Ekran aplikacji Safe pokazuje bieżącą lokalizację (szerokość/długość geograficzna) oraz między innymi bezpośrednią odległość i różnicę wysokości od punktu startowego. Bardzo przydatne dane szczególnie w górach, pustyniach czy odludziach.

DirectPath informuje o bezpośredniej ścieżce pomiędzy dwoma wyznaczonymi puntami i podążania pomiędzy nimi. Ciekawa opcja jeśli planujemy poruszać się po możliwie prostej linii do kolejnych wyznaczonych puntów na trasie. Przydatne dla pływaczy, w biegach na orientację lub podczas wyprawy pieszej/rowerowej przez Antarktydę, gdzie lodowa nicość i mgła nie pozwalają określić puntów odniesienia.

Aplikacja Climb przydatna jest dla wspinaczy, biegaczy górskich, ale także przy zdobywaniu kolarskich podjazdów i przełęczy. Zegarek odnotuje ciągły wzrost wysokości o 10 metrów. Pokazuje pokonane wzniesienia i pomiar całej wspinaczki/wędrówki/podjazdu. Po zakończeniu podjazdu licznik wyświetli całkowitą liczbę przewyższeń. Zegarek pokaże także nachylenie terenu w procentach podczas pokonywania wznosu lub spadku wysokości. Opcja ta znana jest z wielu liczników rowerowych z barometrycznym pomiarem wysokości. Aplikacja Climb pokazuje całkowity dystans w metrach w pionie pokonany w trakcie rowerowej jazdy czyli całkowite przewyższenie w metrach. Poza tym jest jeszcze podana aktualna prędkość w pionie, bez względu na to, czy w górę, czy w dół, wyświetlana w metrach/godzinę.

Dyscypliny jakie można uprawiać dzięki Suunto 9 Peak Pro, jest naprawdę imponująca: oprócz biegania, kolarstwo, trening siłowy i górski, pływanie w basenie, pływanie w wodach otwartych, triathlon łączący wszystkie 3 dyscypliny, wyścig z przeszkodami, trening siłowy i obwodowy, rolki, aerobik, joga, pilates, trekking, chodziarstwo, żeglarstwo, kajakarstwo, wioślarstwo, wspinaczka, narciarstwo alpejskie, snowboard, biegi narciarskie, piłka nożna i koszykówka, hokej na lodzie, siatkówka, futbol amerykański, softball, cheerleading, baseball, tenis, badminton, tenis stołowy, rocquetball, squash, sztuki walki, boks, unihokej, kręgle, krykiet, trenażer eliptyczny, taniec, golf, gimnastyka, piłka ręczna, jazda konna, łyżwiarstwo, wioślarstwo halowe, kajakarstwo, sporty motorowe, turystyka, wspinaczka, biegi na orientację, rugby, ski touring, lekkoatletyka, biegi przełajowe, nordic walking, rakiety śnieżne, windsurfing, ćwiczenia z odważnikami, nartorolki, deska wiosłowa, crossfit, kitesurfing, wioślarstwo, paralotniarstwo, mermaining, snooring, streching, polowanie, padel, frisbee i jeszcze wiele innych… Łącznie to około 95 trybów sportowych.

Wiele trybów sportowych jest podzielone na treningi podstawowe i zaawansowane z dodatkowymi danymi. Tylko w trybie kolarstwo zegarek rozróżnia: kolarstwo gravelowe, szosowe, górskie, halowe, zjazd, enduro, dojazd, trening siłowy, interwałowy, na trenażerze. Jest nawet opcja z pomiarem mocy i kadencji, trzeba jednak dokupić przystawkę z czujnikiem do roweru Suunto Bike Sensor.

Suunto szczyci się tym, że podczas produkcji zegarka zminimalizowana została ilość odpadów i negatywny wpływ na środowisko. Zadbano o to, aby zegarek był długowieczny i dało się go naprawiać. Wyliczono, że przez cały okres użytkowania zegarka emituje on  7,49 kg CO2e, co jest równoznaczne z przejechaniem 44 kilometry samochodem z silnikiem spalinowym. Suunto w 100% kompensuje ten ślad węglowy między innymi poprzez ponowne zalesianie terenów w południowo-wschodniej Afryce. Siedziba marki oraz fabryka produkująca zegarki zasilana i ogrzewana jest w 100% z energii ze źródeł odnawialnych. Suunto 9 Peak Pro produkowany jest wyłącznie w Finlandii.

Suunto – fińska marka zegarków sportowych, kompasów i komputerów nurkowych. Firma z siedzibą w mieście Vantaa została założona w 1936 roku przez inżyniera uprawiającego biegi na orientację Tuomasa Vohlonena. Obecnie Suunto jest czołowym producentem zegarków sportowych.

https://www.suunto.com/pl-pl/produkty/Zegarki-sportowe/suunto-9-peak-pro/suunto-9-peak-pro-all-black/