Przed Wyprawą

Poniższe rozwiązania mogą być pomocne podczas organizacji tanich, niskobudżetowych wypraw, gdy w planie jest nocowanie i obozowanie w miejscach na dziko. Wszystkie porady opisałem głównie na podstawie własnych, wieloletnich doświadczeń z wypadów i wypraw rowerowych.

Po co organizować podróż rowerem?
Kwintesencją jazdy na rowerze są wyprawy rowerowe. Podróżowanie w ten sposób daje nam możliwość bezpośredniego kontaktu z naturą połączonego z aktywnym wypoczynkiem, czego nie zapewni nam żaden inny środek transportu. Dla niektórych taki wyjazd to chęć poznania świata, nowych ludzi, kultur, zwiedzania nowych miejsc lub zdobywania zaplanowanych celów jak drogi, szczyty, przełęcze. Wyprawy rowerem są zdecydowanie tańsze niż np. motorem, czy samochodem. Sporym minusem dla wielu osób jest konieczność zorganizowania sobie czasu wolnego. Na dłuższą wycieczkę lub wyprawę rowerową trzeba przeznaczyć od kilku do nawet kilkudziesięciu wolnych dni w zależności od celu, zaplanowanej trasy i skali trudności. Całodzienna jazda obciążonym rowerem pozwala zrzucić kilka zbędnych kilogramów oraz zbudować podstawy formy przed zawodami. Długie rowerowanie po ciekawych zakątkach Świata sprawia naprawdę wiele przyjemności. Nie da się tego porównać z codzienną jazdą rowerem do pracy, trenowaniem przed zawodami, czy krótkimi wycieczkami po okolicach blisko domu. Aby przeżyć rowerową przygodę trzeba wyrwać się z domu na co najmniej tydzień i na objuczonym rowerze przejechać kilkaset kilometrów. Podczas takiej przygody ma się uczucie ogromnej beztroski, swobody i poczucia wolności. Bardziej ambitne wyprawy i ekspedycje rowerowe to nie tylko dobra zabawa, ale przede wszystkim spore wyzwanie i sprawdzenie siebie pod względem wytrwałości, wytrzymałości (także psychicznej), a także umiejętności radzenia sobie z wszelkimi niedogodnościami i problemami na trasie. Wielokrotnie podczas wypraw spotkałem się z życzliwością oraz pomocą ze strony zupełnie obcych mi osób. Ludzie z reguły chętnie pomagają rowerowym podróżnikom np. w znalezieniu noclegu, pomocy w razie awarii, czy nawet fundują posiłek i coś do picia. Kilka razy szczególnie w Indiach zauważyłem efekt większego zainteresowania podróżnikiem (czyli mną) niż atrakcją turystyczną w danym miejscu.

Planowanie trasy:
Podczas moich podróży zdobywam przede wszystkim najwyższe drogi i przełęcze poszczególnych państw oraz podjazdy powyżej 2000m.npm dlatego planując trasę wyprawy najpierw wyszukuję kilka lub kilkanaście podjazdów np. w Alpach, a następnie staram się wytyczyć najkrótszą i najszybszą drogę między nimi, choć nie zawsze najłatwiejszą. Planując wyprawę należy przede wszystkim zastanowić się nad celem oraz typem podróży, a następnie skompletować odpowiedni sprzęt. Celem podróży może być na przykład droga, przełęcz, szczyt, odcinek drogi, szlak i wiele innych miejsc i punktów jakie tylko przyjdą do głowy. Ostatnie kilka moich podróży to połączenie klasycznej wyprawy rowerowej z pieszym zdobywaniem szczytów należących do Korony Europy.

Mapy:
Dokładna, szczegółowa mapa to podstawowe narzędzie do poruszania się po nieznanym terenie. Aby wyprawa przebiegała zgodnie z planem, bez zbędnego  szukania poszczególnych punktów oraz błądzenia potrzebna jest mapa, na której dla ułatwienia można zaznaczyć sobie całą trasę lub jej część oraz główne jak i dodatkowe cele wyprawy. Najlepiej całą trasę oraz poszczególne punkty wyprawy szczegółowo zaplanować sobie przed wyjazdem, aby w trasie więcej czasu poświęcić np. atrakcjom turystycznym na drodze.

GPS:
Coraz bardziej zaawansowane, łatwo dostępne i coraz tańsze urządzenia GPS to kolejne oprócz mapy narzędzie pomocnicze dla łatwiejszego poruszania się na  trasie. Można zainstalować aplikację GPS wraz z mapami w smartfonie lub zakupić GPS przeznaczony głównie do poruszania się rowerem z trasami rowerowymi i zaplanowaną trasą wyprawy. Urządzenie GPS poza podstawowymi funkcjami nawigacyjnymi posiada wiele innych, cennych wskazówek przydatnych na równinach jak i w górach. Główne są to aktualne położenie, wysokość n.p.m. czy odległość, jaka pozostała do przejechania. Obecne smartfony posiadają możliwość nawigowania w trybie off-line, co jest dużym plusem, ponieważ bateria wytrzymuje dłużej, a także nie ponosimy kosztów używania transferu danych, które w zagranicznych podróżach wciąż są wysokie.

Przygotowanie ogólne:
Poza przygotowaniem roweru, sprzętu, zaplanowaniem trasy ważne jest również zadbanie o swoje zdrowie i kondycję przed wyruszeniem w podróż. Na wyprawę nie należy jechać będąc chorym lub w trakcie leczenia. Należy się też zapoznać z obowiązkiem szczepień, jeśli wybieramy się do krajów o podwyższonym ryzyku zachorowań na choroby tropikalne, WZW, Błonicę, Wściekliznę i inne. W razie jakichkolwiek wątpliwości najlepiej przed wyjazdem udać się po poradę do lekarza pierwszego kontaktu. Zalecana jest również wcześniejsza wizyta u dentysty. Ból zęba na długiej wyprawie może skutecznie popsuć całą podróż. Kolejną istotną sprawą jest przygotowanie kondycyjne do wyprawy. Dobrze jest przed wyjazdem zrobić sobie kilka dłuższych wycieczek, aby przyzwyczaić organizm do całodziennego wysiłku. Taki przed-wyprawowy wypad to świetna okazja do przetestowania całego sprzętu, który będzie towarzyszył podczas wyprawy. Ogólna zasada jest taka, aby nie zabierać nieużywanego i nieprzetestowanego przez siebie sprzętu na wyprawę.

Formalności:
Przed wyjazdem poza granice kraju lub nawet poza Europę trzeba również pomyśleć o dokumentach, pozwoleniach i ubezpieczeniu na wypadek wypadku, zachorowania, kradzieży, zniszczenia bagażu itp. Dowód osobisty lub paszport to obowiązkowe dokumenty, o których nie należy zapomnieć.
Podstawowym ubezpieczeniem na terenie Unii Europejskiej jest europejska karta ubezpieczenia zdrowotnego w skrócie EKUZ. Jest to dokument wielkości karty kredytowej, który za darmo można wyrobić w każdym oddziale NFZ. Teoretycznie umożliwia nam darmową pomoc zdrowotną w UE. Praktycznie jednak wygląda to tak, że jeżeli ulegniemy zachorowaniu lub wypadkowi za udzieloną pomoc za granicą (na terenie Europy) zapłacimy sami, a po powrocie do Polski NFZ zwraca nam koszty leczenia. Innym rozwiązaniem jest wykupienie polisy w towarzystwie ubezpieczeniowym. Takie kompleksowe ubezpieczenie podróżne obejmuje nie tylko koszty leczenia za granicą, ale i koszty następstw nieszczęśliwych wypadków, ratownictwa w górach, a także ubezpieczenie utraty lub zniszczenia bagażu podróżnego. Aby wjechać do niektórych państw (Białoruś, USA, Indie, Chiny) potrzebna jest wiza. O wizie trzeba pomyśleć na kilka miesięcy przed planowanych wyjazdem. Każde państwo wymagające wiz ma trochę odmienne zasady ich przyznawania jak również termin ich wystawiania. Jeśli planujemy przelot samolotem watro poszukać lotów na kilka miesięcy wcześniej. Można w ten sposób zaoszczędzić nawet kilkaset złotych bookując bilet wcześniej.

Rower:
Wybór roweru na wyprawę to jedna z ważniejszych kwestii. Jedni na wyprawę życia składają sami rower od podstaw, inni kupują typowy rower wyprawowy, a jeszcze inni jadą na takim jaki mają. Ja do tej pory większą część wypraw przejechałem na góralu, do którego miałem doczepioną przyczepkę. Przyczepkę mogłem w jednej chwili odczepić i wjechać na lekko na jakąś fajną górę. Przyczepę zostawiałem gdzieś w restauracji lub schronisku. W 2012 roku podczas wypraw towarzyszył mi rower trekkingowo-miejski Author Triumph model 2012. Była to dla mnie duża zmiana jeśli chodzi rozmiar i geometrię ramy, rozmiar kół czy ułożenie rąk na kierownicy. Rower jednak mimo średniej półki sprzętowej okazał się o wiele wygodniejszy i pod wieloma względami lepszy na wyprawy od mojego roweru  górskiego na osprzęcie XT, XTR. Aktualnie jeżdżę również na rowerze typowo górskim jednak na dużych kołach 28 cali tzw. 29er. Geometria ramy jak i duże koła to spora zmiana, jednak jak się okazało mój obecny Author Instinct idealnie mi przypasował zarówno na krótkie wypady wokół domu jak i długie wyprawy z sakwami i przyczepą.

Pełna specyfikacja roweru – LINK

Wybierając rower na dłuższą podróż należy kierować się trasą, po której będziemy podróżować. Na jazdę po asfalcie z pewnością lepszy i szybszy będzie trekking, a na szutry, góry i bezdroża góral z amortyzowanym widelcem. Popularne od kilku lat rowery 29er to idealne połączenie szybkości i wytrzymałości na długie rowerowe wyjazdy. Ważną rolę pełni wybór ogumienia. Oczywiście w rowerze górskim jak i trekkingu można założyć opony pośrednie na nawierzchnie asfaltowe i inne. Obecnie bardzo popularne są opony z grubym płaszczem anty-przebiciowym, które nieźle spisują się po różnych typach dróg.

Typowy rower wyprawowy powinien posiadać:
– bagażnik tylny na sakwy
– ewentualnie bagażnik przedni na dodatkowe małe sakwy
– światła przednie białe i tylne czerwone oraz odblaskowe
– błotniki
– możliwość regulacji kierownicy w kilku płaszczyznach
– rogi na kierownicy (możliwość ułożenia rąk w kilku wariantach)
– wygodne siodełko np. typu kanapa
– osłonę na przednie zębatki lub pełną osłonę łańcucha
– licznik

Osłona łańcucha:
Pełna osłona zapewnia o wiele lepszą ochronę łańcucha i zębatek korby przed zabrudzeniami. Dodatkowo mamy pewność, że nie ubrudzimy łydek lub spodni smarem i nie zadrapiemy się o zęby zębatek.

Błotniki:
Z pewnością ważniejsze niż osłona łańcucha chyba, że nie zakładamy jazdy na deszczu i po deszczu. Umożliwiają jazdę po mokrej nawierzchni bez dodatkowej obawy o moczenie spod kół. O ile podczas większego opadu raczej się nie jeździ, tak po mokrej drodze kiedy już nie pada można jechać cały dzień nie stojąc i nie tracąc czasu.

Światła w rowerze:
Dla własnego bezpieczeństwa lepiej mieć coś świecącego przy rowerze. Polecam małe światełka led’owe typu Frog, które kosztują grosze i ważą tyle co nic. Podczas jazdy w deszczu, szukając miejsca na nocleg przez zmrokiem lub chociażby przejeżdżając przez tunele w Alpach światła się przydają. W niektórych krajach światła to obowiązkowe wyposażenie roweru. Funkcję przedniego światła białego świetnie zastępuje czołówka, która należy do podstawowego wyposażenia każdej wyprawy.

Nóżka (Stopka):
Ze stawianiem roweru podczas zatrzymania lub dłuższej przerwy mogą być małe kłopoty. Można oczywiście nie montować tego dodatkowego elementu i rower opierać o coś (ściana, murek, słupek, barierka) albo bezpiecznie położyć na ziemi. Obciążony sakwami rower opierany o nóżkę może się z kolei łatwo przewrócić. Wystarczy, że powieje lekki wiatr lub rower stoi na nierówności i przejedzie samochód. Montowane fabrycznie nóżki niestety nie uwzględniają roweru z bagażem, co przysparza kłopotów na wyprawie. Sprawdzonym rozwiązaniem jest nóżka z regulowaną długością, niestety trochę cięższa od zwykłych nieregulowanych.

Sakwy:
Podczas wszystkich moich długich wypraw używałem sakw niemieckiej firmy Ortlieb. Modelu większego Back Packer 20L oraz mniejszego 12.5L Roller Back. Sakwy Back Packer zamykane są klasycznie jak w większości plecaków poprzez pełny kaptur i plastikowe zatrzaski, sakwy Roller Back zamykane są poprzez zwijanie, ale niestety to mocno ogranicza ich pakowność. Sakwy dobrze zabezpieczają zawarte w nich rzeczy przed przemoknięciem nawet podczas długiego i intensywnego deszczu. Mocowanie sakw możliwe jest poprzez uchwyty dopasowujące się do różnego typu bagażników. Materiał, z którego wykonane są sakwy jest wytrzymały jednak podczas jazdy kilka razy zdarzyło mi się mocno zahaczyć o krawężnik, płot lub gałęzie rysując lub dziurawiąc materiał. Dobrym i szybkim sposobem na załatanie sakwy są łatki do dętek także samoprzylepne oraz naklejki czy plaster. Sakwy Ortieba są jednak jednymi z najdroższych na rynku. Można oczywiście wybrać tańsze modele kilku rodzimych producentów (Crosso, MSX) lub zakupić duże wielofunkcyjne sakwy na tylny bagażnik za kilkadziesiąt złotych (Author), jednak nie są one tak odporne na deszcz jak Ortieby. Na tanie sakwy można założyć wodoodporne pokrowce (rozwiązanie używane w większości plecaków), a ubrania i inne rzeczy nie odporne na deszcz włożyć do worków foliowych lub na takich śmieci. Jeśli nadal brakuje nam przestrzeni bagażowej mając duże sakwy i przyczepkę, prostym rozwiązaniem jest umieszczenie na tylnym bagażniku worka odpornego na zachlapanie np. Ortlieb, do którego można włożyć namiot i karimatę. Jadąc w deszczu namiot i karimata nie będą mokły, a po deszczowej nocy łatwo w ten sposób oddzielić rzeczy mokre od suchych.

Torba na kierownicę:
Torbą na kierownicę to bardzo dobre rozwiązanie podczas wyprawy rowerowej. Do takiej torby, oprócz najważniejszych rzeczy jak: dokumenty, portfel, telefon, czy aparat można włożyć inne najpotrzebniejsze rzeczy. Na torbie można zamontować urządzenie GPS w specjalnym pokrowcu. Torbę ze wszystkimi rzeczami można szybko odpiąć i zabrać ze sobą np. na zakupy lub do restauracji rower zostawiając na zewnątrz.

Przyczepka:
Aktualnie najpopularniejszą przyczepką rowerową jest polski Extrawheel. Najmniejsza i najlżejsza przyczepka, na której możemy zawiesić sakwy większości producentów. Przyczepka oprócz funkcji dodatkowej przestrzeni bagażowej, jak również poprzez umieszczenie ciężkiego bagażu w znacznym stopniu odciąża tylne koło roweru. Dodatkową zaletą posiadania przyczepki jest możliwość skorzystania z zapasowego koła lub poszczególnych jego części (przednie koło, opona, dętka) podczas problemów na trasie. W mojej przyczepce koło posiada piastę z dynamo, więc jednocześnie przyczepka jest małą elektrownią, która codziennie dostarcza prąd do urządzeń elektronicznych.

Serwis roweru przed wyjazdem:
Przed każdym dłuższym wyjazdem warto, a nawet trzeba zrobić gruntowny serwis roweru. Bezproblemowa jazda bez awarii i kłopotów z rowerem to połowa sukcesu na trasie. Nic tak nie odbiera przyjemności z jazdy jak problemy ze sprzętem, niepotrzebne postoje i strata czasu. Z reguły niestety bywa tez tak, że każda naprawa i wymiana części zagranicą jest o wiele bardziej kosztowna niż w kraju. Przed każdą wycieczką warto chociaż dokładnie sprawdzić i nasmarować poszczególne komponenty roweru, a przez dłuższą wyprawą należy wymienić najważniejsze i najbardziej eksploatowane części. Zaczynając od napędu należy zwrócić uwagę na łańcuch, kasetę, łożyska suportu bądź suport, linki do przerzutek, linki i klocki hamulcowe oraz tarcze. Naszej uwadze nie mogą umknąć koła. Smarowanie piast i sterów, wymiana dętek, opon na nowe, a także w przypadku rowerów z hamulcami V-brake wymiana obręczy. Ścianki obręczy zużywają się podczas hamowania o wiele mocniej, gdy rower jest dodatkowo obciążony.

Zabieranie i używanie kasku na wyprawach rowerowych:
O tym jak ważną rolę podczas wypadku na rowerze pełni kask, chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Na wyprawach rowerowych jednak większość rowerzystów bagatelizuje sprawę i nie zabiera kasku w podróż. O ile ochrona głowy nie jest konieczna podczas jazdy przy małych prędkościach, pod górę lub po płaskim, to na szybkich zjazdach już jak najbardziej konieczne. Rower ze sporym bagażem, również z przyczepka zachowuje się inaczej podczas zjazdów i zakrętów niż rower bez żadnego obciążenia. Można nie wyhamować, awarii może ulec hamulec, na długim kilkunastominutowym zjeździe można się zagapić i zjechać z drogi lub nagle coś może wyskoczyć pod koło (dziecko, auto, pies, kot). Pamiętaj! Zakładaj kask, to może uratować Ci życie. Warte podkreślenia jest fakt, że nawet jeżeli sami nie spowodujemy wypadku to ktoś może w nas wjechać. Całodzienna jazda w kasku może skutkować niewielkimi bólami szyi i karku, ale także jest to niezła ochrona głowy przed słońcem. Kask łatwo przypiąć, podczepić do roweru, bagażu lub schować w sakwie bądź worku transportowym. W niektórych krajach (Słowacja, Hiszpania) kask na głowie rowerzysty jest obowiązkowy.

Jazda z MP3:
Przyjemnie jest czasami podczas jazdy posłuchać sobie muzyki. Zwłaszcza podczas samotnych wypraw, kiedy zdarzają się dłuższe i bardziej monotonne płaskie odcinki. Ulubiona muzyka pomaga w jeździe pod górę, łapiąc odpowiedni rytm jazdy można przejechać zdecydowanie więcej kilometrów niż bez mp3. Kwestia sporną jest tutaj niebezpieczeństwo związane z zagłuszaniem przez muzykę sytuacji na drodze. Można nie usłyszeć zbliżającego się z tyłu pojazdu. Dlatego w mieście przy dużym natężeniu ruchu i kiedy wymagana jest szczególną ostrożność raczej nie jest wskazane słuchanie muzyki. Na dłuższych zjazdach, przy większych prędkościach muzyki nie słychać przez szum wiatru, wtedy lepiej wyłączyć urządzenie (oszczędność prądu).

Licznik rowerowy:
Oprócz standardowych funkcji jak aktualna prędkość, dzienna odległość, prędkość średnia czy czas jazdy ciekawą opcją jest też wysokościomierz (altimert) w liczniku. W lepszych i niestety droższych modelach liczników najczęściej jest to altimert barometryczny z funkcją aktualnej temperatury. Wysokościomierza używa się głównie w górskich odcinkach, gdzie różnice wysokości nad poziomem morza są najbardziej odczuwalne. Znając wysokość początkową oraz docelową (góra, przełęcz) można łatwo obliczyć sobie ilość metrów jaka została do podjechania. Średnie przewyższenie dzienne podczas wyprawy w terenie górzystym, czy górskim może wynosić od kilkuset metrów do kilku tysięcy metrów.

Baterie do licznika:
Przed wyjazdem dobrze jest wymienić baterie w liczniku oraz ewentualnie w podstawce i czujniku w licznikach bezprzewodowych. Warto również zabrać ze sobą bateryjkę zapasową. Zaoszczędzi to ewentualnej straty czasu na szukanie sklepu, wymianę baterii, ponowne ustawienia licznika oraz dodatkowych kosztów.

SPD’y na wyprawie:
Przez kilka ostatnich lat jeździłem tylko w butach i pedałkach SPD tak na zawodach jak i wyprawach rowerowych. Nie wyobrażam sobie powrotu to tradycyjnych platformówek. Przyzwyczajony do stabilnego trzymania stopy nie umiałbym teraz plątać się podczas jazdy. Rzeczywista efektywność SPDów jest o wiele większą niż kręcenie w normalnych pedałach, pomimo niższej wagi często plastikowych platform. Ważną sprawą jest prawidłowe ustawienie bloków w butach, aby stopy nie drętwiały podczas długiej jazdy. Minusem tego rozwiązania jest wożenie ze sobą drugiej pary butów na przykład wtedy, gdy planujemy wejść na jakąś górę lub po prostu pozwiedzać jakieś miasto na piechotę. Chodzenie w niektórych modelach SPDów nie jest zbyt wygodne ani bezpieczne (możliwość poślizgu).

Inżynier wyprawowy:
Na dłuższych i dalekich wyprawach warto mieć w domu zaufaną osobę, która będzie mogła pomóc w razie kłopotów na trasie. Trochę jak inżynier wyścigowy, który pomaga kierowcy podczas wyścigu formuły F1 – czasami taka pomoc może okazać się nieoceniona. Taki przyjaciel może pomóc w bookowaniu biletów na prom lub pociąg (wcześniejsza rezerwacja zawsze jest tańsza), wyszukiwaniu tanich noclegów na trasie wyprawy, a także w razie konieczności w skontaktowaniu się z polską ambasadą za granicą. Przed wyjazdem watro zostawić takiej osobie plan wyprawy, punkty docelowe, numer telefonu używany zagranicą, itp.

(Nie) Bezpieczeństwo:
Niebezpieczeństwa jakie mogą spotkać rowerowego podróżnika związane są głównie z różnymi sytuacjami na drodze. Jeśli jednak sami sobie nie zrobimy krzywdy wywracając się na rowerze lub wjeżdżając w jakąś przeszkodę to jest niewielka szansa na to, że ktoś w nas wjedzie. Większość kierowców zwraca uwagę na objuczone, dobrze oznaczone, widoczne rowery i omija je szerokim łukiem. Oczywiście znane są tragiczne, także śmiertelne wypadki z udziałem podróżników rowerowych o czym pośrednio przekonałem się sam. Podczas przejazdu przez Meksyk przez ponad 2000km z Hermosillo do Tequili eskortowała mnie policja, ponieważ rok wcześniej ciężarówka śmiertelnie potrąciła włoskiego cyklistę. Najbezpieczniej jeździ się w krajach zachodnich jak Niemcy, Austria, Szwajcaria, gdzie kierowcy naprawdę uważają na rowerzystów. Najniebezpieczniejsze kraje w jakich dotąd jeździłem to Polska, Rumunia, Bułgaria, Norwegia (ze względu na wąskie drogi), niektóre kraje bałkańskie, kraje Ameryki Środkowej. Inna sprawa, że w tych i innych krajach są drogi rowerowe z prawdziwego zdarzenia często prowadzone z dala od ruchu samochodowego. Na bardziej niebezpiecznych odcinkach dróg są zakazy dla rowerów jeśli tylko jest możliwość objazdu. Największe błędy kierowców to wymuszanie pierwszeństwa przejazdu względem rowerzysty, zajeżdżanie drogi, wyprzedzanie na tzw. trzeciego, również z naprzeciwka, wyprzedzanie w zbyt bliskiej odległości. Samotni podróżnicy mogą być celem napaści lub kradzieży pozostawionego roweru.